Komentarze: 4
...mówisz że niedojrzałeś do miłości... rozumiem...
...mówisz że miłość to duże słowo.. że nierzuca sie go ot tak... wiem....
...mówisz że to tylko szczenięce zauroczenie... że jesteśmy za młodzi by odczuwać miłość...
...ale skąd to wiesz??...
...mówisz że nigdy niedoznałeś miłości....
...ja doznałam... i doznaje wciąż...
...bo kocham Ciebie...
... i to jest chyba jedyne czego jestem pewna na tym świecie...
ehh.. czasami dostaje szału przez niego.. niema co.. potrafi mnie wyprowadzić z równowagi :P ale i tak.. mimo tego wszystkiego... dobrze wiem.. co czuje.. może on tego niepojmuje.. przykro mi z tego powodu... może myśli że sobie to wmawiam... ehh.. jeżeli tak to niema racji..
teraz jusz wiem.. że jest On i Ja... nie ma Nas... ale jednak pozostaje między nami ta odrobina ciepła.. przyjacielskiego?? kumplowskiego?? czy może cos więcej?? .. ja tego niewiem.. i on chyba tesz...